Nasze emocje wpływają na to, jak czujemy się fizycznie. Czasami są to tylko czasowe dolegliwości (np. przy stresie), czasami jednak przeradzają się one w trwałe dolegliwości. Choroby psychosomatyczne to takie, których objawy somatyczne są spowodowane przez czynniki psychologiczne. Mogę one dotyczyć różnych narządów i układów organizmu człowieka.
Skąd się to bierze?
Termin psychosomatyka pojawił się już w pierwszej połowie XIX wieku. W XX wieku koncepcję rozwijał amerykański psychiatra i psychoanalityk Franz Alexander. Według niego, do chorób psychosomatycznych zaliczamy siedem rodzajów schorzeń: chorobę wrzodową żołądka, nadciśnienie tętnicze, astmę oskrzelową, reumatoidalne zapalenie stawów, zapalne choroby jelita grubego, nadczynność tarczycy, atopowe zapalenie skóry.
Autor podkreślał, że przy szukaniu powodów wystąpienia chorób psychosomatycznych powinniśmy zwrócić uwagę na wiele czynników:
- właściwości organizmu
- urazy poporodowe,
- choroby przebyte w niemowlęctwie, które zwiększają podatność niektórych narządów na występowanie schorzeń,
- rodzaj opieki jaką dziecko było otoczone w niemowlęctwie,
- przeżycia związane z fizycznymi urazami w dzieciństwie,
- emocjonalne przeżycia w dzieciństwie,
- klimat emocjonalny w rodzinie i specyficzne rysy osobowości rodziców oraz rodzeństwa,
- późniejsze urazy fizyczne,
- późniejsze doznania emocjonalne w bliskich stosunkach w życiu prywatnym i zawodowym.
Psychosomatyka mocno podkreśla istotę doznań emocjonalnych, stosunków rodzinnych i pozycję osoby w grupie w rozwoju choroby. Warto jednak podkreślić, że tylko pełna analiza powyższych czynników oraz interakcji, w jakie wchodzą może dać pełny obraz pochodzenia choroby.
Model podatność-stres
W reakcji na zagrożenie, mózg aktywizuje nasz organizm w taki sposób, abyśmy mogli poradzić sobie z trudną sytuacją. Przyspiesza nasz oddech, napinają się mięśnie, wyostrzają zmysły, rośnie tętno, wręcz czujemy uderzenie adrenaliny. Taki mechanizm mobilizacji pozwolił naszemu gatunkowi przerwać, walczyć lub uciekać w sytuacji zagrożenia. Czasy się zmieniły, ale mechanizm pozostał. Do jego aktywacji wystarczy, że będziemy postrzegać sytuację jako zagrożenie, nie musi być ono bezpośrednie, czy w ogóle realne. U niektórych z nas wystąpią problemy z żołądkiem, inni zareagują napięciem mięśniowym, jeszcze inni przyspieszonym biciem serca.
Kilka kwestii w dzisiejszym świecie potęguje efekt, jaki stres wywołuje na nasz organizm. Kiedyś po okresie silnej mobilizacji organizmu (np. przy polowaniu), człowiek mógł odpocząć, dać organizmowi szansę na regenerację. Obecnie jest jednak inaczej. Niech zobrazuje nam to przykład: jesteśmy zestresowani, że spóźniamy się do pracy (myślimy np. dostanę reprymendę od szefa – w domyśle narażę się na zwolnienie), nasz organizm poci się, napina (męczy się). Okej, udało nam się zdążyć, ale nie możemy po tych intensywnych doznaniach odpocząć. Czekają nas kolejne stresy, np. związane z wykonywaniem naszych obowiązków. Jeden stres nakłada się na drugi. Gdy wiele sytuacji wywołuje w nas stres, obciążamy nasz organizm. Nie jest on do tego przyzwyczajony.
Jak mówi model podatność-stres, zaburzenia psychosomatyczne mogą wystąpić gdy na pewną fizyczną podatność (słabość danego organu) nałoży się czynnik psychologiczny (stres). Silne nieprzyjemne emocje (nazywane potocznie negatywnymi) prowadzą do zaburzeń funkcji narządów, a nawet do trwałych zmian w ich strukturze. Tym gorzej, jeśli emocje te są długotrwałe i wielokrotnie przeżywane. Na przykład, wrzód przewodu pokarmowego pojawia się wtedy, kiedy kwas chlorowodorowy niszczy błonę żołądka lub dwunastnicy. Stany emocjonalne, szczególnie lęk, mogą spowodować nadmierne wydzielanie kwasu chlorowodorowego do żołądka.
Jak sobie poradzić?
Rezultaty badań potwierdziły, że u osób z doświadczeniem choroby psychosomatycznej występuje większe nasilenie stylu przywiązania lękowo-ambiwalentnego oraz obrazu matki jako nadmiernie wymagającej i nadmiernie ochraniającej. O każdym z tych aspektów możemy porozmawiać na psychoterapii. Dzięki czemu mogą one mieć mniejszy wpływ na nasz stan emocjonalny.
Oprócz silnych emocji, które mogły się w nas zagnieździć i oddziałują na nasz organizm, możemy popracować nad tym, dlaczego postrzegamy różne sytuacje jako niosące zagrożenie. W natłoku codziennych spraw często trudno jest zastanowić się, stanąć z boku i realnie ocenić daną sytuację. Z pewnością pomaga w tym psychoterapia. Przydatne mogą okazać się również treningi relaksacji.